niedziela, 31 marca 2013

Już rok razem :)

Hej Kochani :)
Post jest trochę spóźniony, bo rok mojego blogowania minął 28 marca, ale było teraz trochę przygotowań związanych ze świętami i nie byłam w stanie stworzyć, żadnego wpisu.
Dlatego dzisiaj z nawiązką mam dla Was kilka makijaży, które było robione w ostatnim czasie oraz paznokcie wykonane metodą water marble - jeśli będziecie chcieli to stworzę jakiś tutorial ;)

A teraz małe roczne podsumowanie:
- mojego bloga zaobserwowały 184 osoby, zaś profil na facebooku 165 osób,
- łączna liczba wyświetleń wyniosła 23 457,
- napisałam 103 posty z czego aż 75 dotyczyło makijażu,
- napisaliście mi aż 1513 komentarzy,
- najwięcej moich odbiorców pochodziło z Polski, zaś na drugim miejscu uplasowały się Stany Zjednoczone
- Najwięcej osób obejrzało posty:
1. Nadrabianie zaległości, cz.3 - makijaż artystyczny, charakteryzacje, itp. (301 osób)
2. Projekt metamorfozy (293 osoby)
3. Typ urody - LATO (202 osoby)

Przyznam się Wam szczerze, że przeglądając te wszystkie statystki, nie mogłam wyjść z podziwu, jak dużo osób odwiedza mojego bloga i czyta moje posty.
Dziękuję Wam, bo bez Was by mnie tu nie było. Dziękuję za to, że jesteście i za to, że chcecie abym tu była i dla Was pisała, tworzyła :)


Kończąc to podsumowanie, dodaję obiecane na początku, zdjęcia makijaży:


Makijaż z dzisiejszej Wielkanocy:

 Paznokcie wykonane metodą water marble:

Z okazji świąt Wielkanocnych, chciałabym Wam życzyć przede wszystkim aby były one spędzone w ciepłej, rodzinnej atmosferze, której nie ochłodzi nawet padający za oknem śnieg. 
Mam nadzieję, że wypoczniecie w tym wolnym czasie i nabierzecie energii na dalsze dni.

poniedziałek, 25 marca 2013

Makijażowe Stylizacje - Tydzień 4 (zwierzak lub owoc)

Hej Kochani :)
Idąc za ciosem mam dla Was od razu makijaż z czwartego tygodnia stylizacji z Milomanią, ponieważ poniedziałki mam wolne na Uczelni, a nie wiem jak będzie u mnie z czasem w dalszej części tygodnia, bo raz, że są święta, a dwa, że po tak długiej przerwie wracam na zajęcia.


Przyznam szczerzę, że wcale nie było mi łatwo z tym tematem, bo większość rysunków ust/oka w danych tematach zrobiłam i tak naprawdę nie miałam pomysłu na nim świeżego.
Jednak uznałam, że lepiej postarać się zrobić wcześniej wykonywany makijaż w nowej odsłonie niż na siłę wymyślać coś nowego, nie mając na to weny.
Tak prezentuje się moje nowe kiwi:

A dla przypomnienia wcześniejsze moje prace związane z tematyką czwartego tygodnia u Milomanii :)



Może uda mi się zmalować jeszcze jakiś owoc albo zwierzątko :) Na razie staram się zrobić jakieś podsumowanie na rocznice mojego bloga ;) Buziaki :*

niedziela, 24 marca 2013

Makijażowe Stylizacje - Tydzień 3 (księżniczki Disney'a)

Hej Kochani :)

Rzutem na taśmę dodaję stylizację trzeciego tygodnia, czyli makijaż Ariel :)


Od razu tłumaczę się skąd taka przerwa w pisaniu postów, mianowicie: podczas ostatniego wpisu dowiedzieliście się, że jestem chora. Brałam dość silny antybiotyk, bo często mam zapalenie oskrzeli i mało na mnie działa. Niestety pod koniec tygodnia, gdy kończyło mi się jego opakowanie dopadły mnie bóle brzucha i wszelkie dolegliwości z nim związane. W skrócie byłam w takim stanie następnego dnia, że mój chłopak wracał 20km z pracy, żeby zawieść mnie 300m do ośrodka zdrowia. I kolejny tydzień minął na leżeniu w łóżku, tylko tym razem przez 2 dni piłam samą wodę, a potem tylko ryż.

A gdy dolegliwości się skończyły w weekend zajęliśmy się remontem pokoju. Było malowanie, przemeblowanie, skręcanie łóżka, itd ;) - jak tylko kupimy wszystkie mebelki to zrobię zestawienie zdjęć mojego pokoju przed i po remoncie ;) Na chwilę obecną, nie muszę używać już brystoli za tło, bo mam piękne turkusowe i brązowe ściany :) Kilka zdjęć z pokojowych metamorfoz:


Przepraszam, że tylko jedno zdjęcie makijażu. Mam nadzieję, że mi to wybaczycie :)
Miłego tygodnia
Buziaki :* 

piątek, 15 marca 2013

Makijażowe Stylizacje - Tydzień 2 (postarzanie)

Hej Kochani :)
Myślałam, że nie uda mi się zrobić w tym tygodniu tej charakteryzacji, bo złapało mnie choróbsko i leżałam z wysoką gorączką, której nie da rady było zbić przez 2 dni niczym. Co prawda dalej kaszle i mam katar, ale postanowiłam dotrzymać terminu ;) (Pomimo, że mój nos wygląda jakby dostał łuszczycy ;p) - w końcu lepiej będzie podkreślał niedoskonałości starości ;p


Nie wiedziałam jak się zabrać za taką charakteryzację, więc zaczęłam trochę szperać po stronach i znalazłam sporo podpowiedzi. Spodobało mi się zestawienie twarzy starej i normalnej, dlatego taką stylizację postanowiłam wykonać. Żałuję, że nie mam lateksu, bo efekt byłby dużo lepszy.



Mam nadzieję, że do końca tygodnia stanę na nogi ;) 
Buziaki :*

niedziela, 10 marca 2013

Makijażowe Stylizacje - Tydzień 1 (żywioły)

Hej Kochani
Na moim bocznym pasku pojawił się pewien banerek do bloga Milomanii z informacją o makijażowym projekcie do którego serdecznie Was zapraszam :) 


Tematem pierwszego tygodnia są żywioły. Długo się zastanawiałam, który wybrać i zasugerowałam się swoim znakiem zodiaku, do którego przyporządkowana jest woda :)
Makijaż przedstawiać miał morskie fale dlatego znalazły się w nim kolory: ciemny fiolet, niebieski, turkusowy, jasno niebieski, biały. Jest to oczywiście graficzna (niewyjściowa) stylizacja. Mam nadzieję, że przypadnie Wam do gustu ;)


A na koniec coś dużo bardziej żywiołowego, czyli Kasia biegająca z ręcznikiem spod prysznica przed lampę ;p

Chciałabym Wam powiedzieć, że jest to mój 100 post, a mój blog, jeszcze w tym miesiącu skończy roczek ;) 
Buziaki ;*
 
Ps. Pomimo, że zapierałam się rękami i nogami, że nie chcę iść na żadne kursy wizażu i tego typu rzeczy, to prawdopodobnie jednak się tam wybiorę, przede wszystkim dlatego, że dostałam propozycję pracy (ale niestety jakiś papier muszę mieć ;p). Jeszcze nie wiem jak będę łączyć to ze studiami i w ogóle, no ale rozglądam się za czymś co można zrobić w miarę szybko i że tak powiem - mało inwazyjnie, aby nie opuszczać zajęć ;) Jak macie jakieś namiary na kursy we Wrocławiu to z chęcią skorzystam ;)

środa, 6 marca 2013

Bez pracy nie ma kołaczy!

Hej Kochani :)

Mam dla Was dość nietypowy post. A właściwie całą serię, którą chciałabym dzisiaj rozpocząć. 

Jeszcze parę lat temu, robiąc sobie kolorowy makijaż byłam z siebie dumna jak paw i uważałam, że malowanie wychodzi mi super. Dzisiaj patrzę się na to trochę inaczej...

Po 3 latach, robiąc porządki w swoich zdjęciach, zaczęłam oglądać stare makeupy, które wykonywałam. Uznałam je za totalną porażkę - "jak mogłam się czymś takim chwalić?!" - mówiłam mojemu Grzesiowi. Aż on nasunął mi pomysł: "Jak uważasz, że takie to słabe, to zrób identyczny makijaż i pokaż jak się rozwinęłaś". Wtedy zapaliła się nad moją głową lampka! To jest myśl! :) 

Tak oto, dnia 6 marca, rozpoczynam serię porównawczą mojego wizażowego rozwoju :) Mam nadzieję, że podoba Wam się ten pomysł i część z Was również wykorzysta go na swoich blogach ;)

Jako pierwszy zielony makijaż, który kiedyś uważałam za jeden z lepszych :D

Przyznam się Wam, że ogromnym dla mnie sukcesem jest to, że widzę, że nie stoję w miejscu i cały czas widać mój rozwój, przede wszystkim dzięki takiemu dokumentowaniu moich makijaży. Mam nadzieję, że za kolejne 3 lata będę mogła powiedzieć to samo o dzisiejszych makijażach: "jak mogłam się czymś takich chwalić?!" ;)


Poza tematem chciałam Wam powiedzieć, że jestem z siebie bardzo dumna, ponieważ od ponad miesiąca nie miałam na sobie ani razu spodni ;)  Zaczęłam chodzić wyłącznie w spódniczkach i czuję się naprawdę kobieco ;)
Buziaczki :*

poniedziałek, 4 marca 2013

Makijażowo - kulinarno/zakupowy post



Hej Kochani :)
Ostatnio mam straszne problemy z regularnością, bo cały czas coś się dzieje u mnie. Wiem, że same chęci to za mało, dlatego dzisiaj będzie mniej pisania, więcej zdjęć ;)
Na początek kilka makijaży
Pierwszy z nich to przygotowywany na konkurs u Cleo, który miał być inspiracją kolczyków "Czarny Rycerz". Jednak z racji tego, że nie uważałam, że jest on odpowiedni poziomem do konkursu, nie zgłosiłam go ;)
Inna wersja to coś w sam raz na wieczorne wyjście w kolorach czarno - złotych:
A jako ostatni makijaż mam dla Was coś co wykonywałam na bierzmowanie mojego kuzyna, u którego byłam świadkową :)
Zaczęłam pracować nad dokładnością moich eyelinerowych kresek i powoli zaczynam być z nich na prawdę dumna ;)
 Odnośnie bierzmowania, chciałam pochwalić się Wam jaki tort upiekłam mojemu kuzynowi ;)
W tym też miejscu muszę podzielić się z Wami pewnymi przemyśleniami, mianowicie: "jak według Was zrazić osobę do chodzienia do kościoła?" - kazać mu przez 3 lata pomykać kilka razy w tygodniu na msze pod groźbą nie dopuszczenia do bierzmowania. Wiem, że tematy religii to bardzo grząski grunt więc nie chcę wdawać się w jakąś polemikę, ale uważam, że jest to duuuże przegięcie. Stąd też i taki wygląd przygotowanego przeze mnie tortu z trollface'm ;)
A to już sam (wy)bierzmowany:

Z racji tego, że post ma mieć dwie części, przyszła kolej na następną - kulinarno/zakupową. Ostatnio z moim Grzesiem chodziliśmy po rynku we Wrocławiu i zobaczyliśmy duży szyld: "Wszystkie książki - 70%". Z ciekawości zajrzeliśmy i dosłownie za grosze kupiłam świetne kulinarne książki:
Książka Przekąski to bogato ilustrowany, zawierający 303 strony egzemplarz w twardej oprawie. Jak sam tytuł wskazuje, można w niej znaleźć mnóstwo przepisów na różnego rodzaju przekąski, przystawki doskonałe na przyjęcia, ale i do spożycia samemu w domu ;) Możemy w niej również znaleźć opisy niektórych składników, które często znamy tylko z nazwy. Oto kilka stron:



Książka Mięsa pieczone i smażone na 100 sposobów to publikacja godna uwagi, ponieważ znajdziemy w niej świetne przepisy na codzienny mięsny obiad, który nie będzie przysłowiowym schabowym, a czymś ciekawszym :)
 

Książka Desery domowe to zbiór przepisów na ciasta, koktajle, musy i różne słodkości ze składników, które często mamy w swoim domu, bądź jesteśmy w stanie kupić w pobliskim sklepie. Jest to niewątpliwie zaleta tej książki, gdyż często szukając ciekawego przepisu znajduję w nich składniki, których musiałabym się naszukać i co najgorsze - nie wiadomo gdzie. Jednak wadą tej publikacji jest to, że duża część przepisów jest na herbatnikach czy ciastkach biszkoptowych - ja jestem zwolennikiem tradycyjnego pieczenia, a nie zalewania kremem ciastek. 

 
Dodam, że bardzo ambitnie zaczęłam się uczyć języka rosyjskiego. Wzięłam go sobie jako drugi język na studiach i trochę spędzam nad nim czasu w domu, bo wierzę, że w przyszłości w moim CV będzie on "mocno punktowany" ;) 

Miłego tygodnia :)
Buziaki :*