niedziela, 17 listopada 2013

Dzienny w czarnym kolorze + Targi Ślubne


Hej Kochani,

Z reguły czarny kolor w makijażu kojarzy nam się z mocnym smoky eye, typowo wieczorowym, bardzo wyrazistym. Postanowiłam dzisiaj przełamać ten stereotyp i pokazać wam, że czarny kolor wygląda dobrze również w makijażu dziennym, a makeup robiony tym kolorem wygląda świeżo :)

Dzisiaj we Wrocławiu odbyły się Targi ślubne. Przyznam szczerze, że nie spodziewałam się, że będzie na nich tak dużo ludzi. Moje odczucia co do takich targów są mieszane. Z jednej strony obsypywanie toną często niepotrzebnych ulotek, i mnóstwo bardzo drogich wystawców, z drugiej strony możliwość spróbowania tortu, którego chce się zakupić, zobaczenie wielu ciekawych rzeczy o których nie miało się pojęcia przy organizacji ślubu, możliwość zorientowania się w ogóle gdzie znajdują się dane sklepy, gdzie czego szukać czy zobaczenie na żywo sklepów, które zna się wyłącznie z Internetu.
Targi przede wszystkim obfitują w fotografów, kamerzystów i sale weselne (czyli wszystko co już mamy załatwione).  
Krótka relacja zdjęciowa z nich:

Pierwsza seria tortów:

Doczepianie włosów (oczywiście nie ma rudego koloru w naturalnych włosach):

Druga seria tortów (pomimo wyższej ceny, strasznie przypadła nam do gustu forma mini deserów zamiast ciasta - i ten smak... pycha :D )
Grześ na degustacji... - wędzonego łososia, dzika, risotta frutti di mare i w sumie nie wiem co jeszcze próbował ;p

A tu ja przymierzam wszelkie toczki :) Raczej nie zdecyduje się na welon, a na taką formę ozdoby głowy :)

Tony ulotek, po powrocie do domu - nawet nasze zdjecie z facebudki jest :)
Miłego tygodnia :)
Buziaki :*

12 komentarzy:

  1. Bardzo ładny makijaż i świetne włoski :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Sama pamiętam jak chodziłam z mężem po targach przed ślubem. Też nanosiliśmy tony ulotek, ale dzięki temu mieliśmy super orkiestre, którą wyhaczyliśmy na targach;) Tak więc pod pewnym względem takie imprezy są ciekawe:D Pozdrawiam i zapraszam do siebie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No my już większość rzeczy jednak mamy, foto,kamera,sala,orkiestra,suknia ślubna,wódka... całkiem duzo jak na tak daleki okres do naszego ślubu :)

      Usuń
  3. Forma mini deserów, babeczek czy czegokolowiek wydaje się być fajna, ale ja bym jednak postawiła na tort - wtedy każdy gość dostanie to samo i będzie po równo. Byłam w tym roku na 3 weselach, i tam gdzie były różne rzeczy do wyboru (albo mięso na obiad albo danie wegetariańskie, mięso czy ryba, tort czekoladowy czy kokosowy) ludzie nie wiedzieli co wybrać, chwieci wszystkiego spróbować i potem się obrażali jak dla nich tej drugiej opcji zabrakło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. widzisz, dobrze, że mówisz. Co prawda te mini desery były zamiast ciasta, bo tort był normalnie robiony. Ale może faktycznie to niezbyt ciekawe rozwiazanie. Bo na 100 osob, ma byc 300 deserów. No ale umowmy sie, że jak bedzie wiecej niz 3 smaki to ludzie beda brac zeby po prostu spróbowac, nawet jak zostawia na talerzu. Albo wezma z kazdego jakis im konkretne smak podpasuje i zjedza np. 5. A próbowałam je tam i wiem, że to żaden problem tyle zjesc ;p Rzeczywiscie lepiej sie nad tym zastanowic. Zwłaszcza, że jest to tysiac zlotych róznicy...

      Usuń
    2. Taka ludzka natura, chcemy wszystko mieć, wszystkiego spróbować ;) ale jak jest za duży wybór to się człowiek gubi. Istotne by w ogóle był jakiś tort (zapomniałam dodać, że na jednym z tych wesel ze słodkości były tylko mini babeczki z owocami i bitą śmietaną - zrozumiałabym gdyby chodziło o kwestie ekonomiczne, ale akurat tych młodych stać było by kupić tort, a jednak tego nie zrobili).
      Co do ilości pochłanianych deserów, to ciekawa jestem czy po przystawkach, obiedzie i innych różnościach tez dałabyś radę zjeść 5 sztuk ;P

      Usuń
    3. To w sumie nieciekawie jak nie było tortu. Jakoś swojego wesela sobie nie wyobrażam bez niego. Co do nas to doszliśmy do wniosku, że nie będzie tych deserów, tylko zamowimy w zaprzyjaznionej cukierni tort i ciasta, które obydwoje dobrze znamy i lubimy ich wypieki. Dodatkowo będzie nas to znacznie mniej kosztować i będzie można to spożytkować na podziękowania dla gości, które swoją drogą niebawem na blogu pokażę, jak i całą resztę, którą mamy na chwilę obecną zamówioną :)

      Usuń
    4. Myślę, że dobrze wybraliście zamawiając sprawdzone ciacha.
      Czekam na więcej ślubnych postów :)

      Usuń
    5. :) Właśnie mam zamiar na dniach opublikować cały ślubny post :D

      Usuń
  4. Genialne te toczki Ja również nie założę welonu uważam ze te nakrycia głowy są bardziej szykowne A te desery to całkiem ciekawy pomysł Ale czy lepsze od tortu ..... sama nie wiem ...
    Zapraszam do mnie http://thekatharinaa.blogspot.ch/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak własnie tez sie przymierzam do nich, bo nie bardzo mi pasuje welon. A desery nie byłyby zamiast tortu tylko zamiast ciast. Ale chyba raczej z nich zrezygnujemy.

      Usuń